Klub Seniora - windą do nieba

Klub Seniora - windą do nieba.


Dzięki staraniom Gminy 1-szej Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie i naszej prezes Klubu Seniora Alicji, otrzymaliśmy grant z programu rządu federalnego, który wspomógł finanse Gminy i Klubu Polek w realizacji szerszej dostępności (accessibility) do budynku Gminy 1-szej przy 71 Judson St.

Funduszy jeszcze brakuje, więc wszelkie donacje są mile widziane (możliwość otrzymania pokwitowania podatkowego).

Informacje:  KlubSenioraZNPwK1@gmail.com.

To, że staraliśmy się o windę, pewnie wszyscy od dawna wiedzą i niejednokrotnie słyszeli sprawozdania Zarządu z postępów tej akcji. W międzyczasie widzieliśmy też wszyscy po drodze na klubowe powakacyjne spotkania, że poprzyczepiano coś z boku schodów. Na ich dole straszyła jakaś konstrukcja z blach. Ostatecznie udało nam się przezwyciężyć większość przeszkód, posunąć sprawy do przodu, obejrzeć straszydło w pełnej krasie, w gotowości do spełnienia swoich zadań i....🎬 mogę radośnie donieść wszystkim, że...

🎆🎈nasza winda już ruszyła. 🎈🎢

W naszej piaskownicy jest nowa zabawka i dostaliśmy oficjalne pozwolenie z pieczątką, podpisami, aby jej używać. Fajnie jest mieć swoją piaskownicę, ale do naszej prowadzą niestety wcale nie takie krótkie schody. Było to pewnym ograniczeniem i przeszkodą. "Było" to kluczowe słowo tutaj, a o samych kluczach też będę jeszcze wspominał. To zawsze kluczowa sprawa. Kilka dni temu, grupa wybrańców otrzymała przeszkolenie od reprezentanta firmy, która nam windę wyprodukowała i zainstalowała. Teraz już wiemy nawet jak ją bezpiecznie używać, co z nią (czy na niej) można, a czego nie. Na początek wysłuchaliśmy teoretycznych objaśnień, potem było trochę badań organoleptycznych, czyli próbowania palcem rozmaitych przycisków.

Odważnie i na ochotnika, chociaż z niepewną miną, ale jednak bohatersko zgłosiłem się do samodzielnej pierwszej próby. Wszystko poszło jak po maśle i stwierdzam, że winda działa. Z naszej strony było początkowo wiele wątpliwości w rodzaju:
- a co jak komuś na paluszek czy odcisk najedzie
- a co jak kolanka do ściany przyciśnie, abo brzuszek
- a co jak prądu zbraknie na środku schodów.... itd... itp...
- a pasów nie ma wymalowanych jak na peronach PKP
- a szlaban się nie opuszcza
- a zbyt ostre kanty....
Te i wiele innych, nie wymienionych tutaj zostało rozwianych przez reprezentanta producenta platformy. Wszystko jest bezpieczne, przemyślane i zaaprobowane przez odnośne władze w trosce o bezpieczeństwo przyszłych użytkowników. Winda jest zasilana przez baterię, więc podłączenie do sieci służy tylko do doładowania tych baterii. Na spodzie platformy, bieżni szyn bocznych oraz w innych stosownych miejscach są umieszczone wyłączniki bezpieczeństwa. Mechanik zademonstrował nam osobiście kilka możliwych sytuacji w jakich by mogło dojść do kolizji platformy z ciałem postronnych przechodniów.


Jak używać windy?

No tu już są pewne ograniczenia. Na początek należy znaleźć KLUCZNIKA. Będzie wyznaczonych kilka osób (słownie 4, bo tyle zrobiono kluczy) z prawem noszenia, chowania, albo udostępniania tych kluczy. Przypomina to trochę sprawę klamki do drzwi prowadzących na wydział położniczy w szpitalu w moim mieście w Polsce.... Zrobili drzwi, był zamek, ale klamka wyjęta. Tak, czy inaczej, kto bardzo potrzebował to dotarł do kogo trzeba i tam, gdzie chciał. Istota sprawy jest tu taka, że bez klucza nie pojedziesz. Niezbędny jest on, aby windę wysłać na dół, czy do góry, a także opuścić platformę do pozycji roboczej. Następnie rzeczony klucz potrzeba włożyć do zamka w platformie i wtedy dopiero możemy rozpocząć jazdę... no oczywiście po zapięciu pasów, ale chyba o tym już nie potrzeba przypominać nikomu.


W trakcie tworzenia jest instrukcja i procedura obsługi po polsku. Jak tylko zawiśnie w pobliżu windy planujemy przystąpić do prezentacji naszej nowej zabawki szerszym rzeszom potencjalnych użytkowników. 

My, wszyscy wybrańcy, odbyliśmy próbne jazdy dla pewności, że bezpieczne lądowania nie są przypadkowe, ale zarazem są także powtarzalne. Na koniec więc, po przeliczeniu załogi, a na szczęście nikogo nie brakowało, na jazdę zdecydowała się Pani Prezes. Musicie wiedzieć, że osoba na stanowisku musi uważać na wiele szczegółów nieistotnych dla zwykłych śmiertelników i pospolitych członków organizacji. Otóż trzeba wiedzieć co jest politycznie poprawne i czy płynie się z prądem, czy pod prąd.
Szefowa, co stwierdziliśmy z zadowoleniem, zdecydowała się na jazdę do góry. Pięknie, godnie i sprawiedliwie! Ja sam, nawiasem mówiąc,  nie lubię słuchać tych kanadyjskich pesymistycznych 'elevatorów', bo w kółko gadają "going down". Okropnie to deprymuje i nie pozwala patrzeć śmiało w świetlaną przyszłość. Na piętro pojadę windą, ale z powrotem dla fizycznego i psychicznego zdrowia wolę schodzić schodami.

Kanadyjskie przepisy bezpiecznego obchodzenia się z urządzeniami zasilanymi energią elektryczną nakazują zainstalowanie w pobliżu, w miejscu dostępnym od strony wejścia do pomieszczenia, albo do budynku wyłącznika. W języku tubylców jest to tzw. DISCONNECT.SWITCH. Nazwa jest bardzo adekwatna do funkcji. Oczywiście mamy taki wyłącznik zainstalowany na szczycie schodów. W razie awarii, albo jakiejkolwiek innej potrzeby mamy możliwość natychmiastowego odłączenia zasilania. Niektóre tubylcze plemiona określają elektryków mianem "sparkologist", czyli po naszemu naukowców/specjalistów od robienia iskier. W razie zaobserwowania takowych iskier, pożaru, czy zadziałania sprinklerów, należy zrobić użytek z wspomnianego wyżej wyłącznika, aby bezpiecznie ewakuować przewożoną osobę.

Na razie ktoś jednak zadbał, abyśmy płynęli zawsze z prądem, bo na wyłączniku jest kłódka.... ale nie takie już rzeczy przeżyliśmy. Bądźmy dobrej myśli. Wszystko zmienia się i mija. Kłódki na drzwiach sklepu monopolowego wiszące do 13tej też po jakimś czasie zdjęli.     

No comments:

Post a Comment

Polonijne Nowiny

47 Sejm Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie

W sobotę 28 września 2019 odbył się w Domu Polskim w Burlington 47 Sejm Wyborczy Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie.  Byłem obecny...